RECENZJA / "Matterhorn" Karl Marlantes


Karl Marlanter skończył Uniwersytet Yale. Znany głównie z odbytej służby w Korpusie Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych podczas wojny Wietnamie. Na swojej ścieżce życiowej posiada wiele medalów – Krzyż Marynarki, Brązowa Gwiazda, dwa medale Marynarki Wojennej za Odwagę, dwa Purpurowe Serce, a także został dziesięciokrotnie odznaczony Air Medalem, za czyny dokonane w trakcie lotu. 


Książka rozpoczyna się od młodego oficera. Przetransportowany samolotem na wzgórze znajdujące się międzyLaosem a strefą zdemilitaryzowaną, poznaje swoją nową kompanię piechoty morskiej. Jego celem jest zbudowanie bazy wsparcia ogniowego. Deszcz monsunowy, wilgoć i mgła – to właśnie jest Wietnam.

„Zwycięstwo w boju jest jak seks z prostytutką. Klient zapomina o bożym świecie przez parę chwil uniesienia, ale potem musi zapłacić kobiecie, która pokazuje mu drzwi. Widzi brud na ścianach i własne żałosne odbicie w lustrze. „



Brutalna rzeczywistość, która pokazuje mu się na miejscu jest przyczyną obaw w jego sercu. Brud, smród, wycieńczenie, przemoczenie oraz strach to kompania Bravo w komplecie. Rozpoczynamy podróż razem z Waino Mellasem, poznając czym naprawdę był Wietnam.

Wojenne książki, nie były moim ulubionym rodzajem. Tutaj jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Powieść czyta się lekko i łatwo. Natomiast brutalna rzeczywistość wojny w Wietnamie, nie pozwala nam się oderwać od kartek. Szczerze polecam.

Tytuł: Matterhorn
Autor: Karl Marlantes
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 4 kwietnia 2012
ISBN: 9788375084665
Ilość stron: 696

Komentarze

Popularne posty