RECENZJA / "Blackout" Marc Elsberg

Marc Elsberg urodził się w 1967 roku w Wiedniu. Jako pisarz zaczynał od współpracy z austriacką gazetą Der Standard. Swój debiut uzyskał dopiero w 2004 roku powieścią Das Prinzip Terz. Natomiast „Blackout” ukazana w 2012 roku była dopełnieniem jego suksecu w pisarstwie. Przy czym trafiła jednocześnie na listę bestsellerów magazynu Der Spiegel oraz nagordę Wissensbuch des Jahres 2012.

Zimowy dzień, Europa. Ludzie żyją własnym tempem, nie spodziewając się żadnego problemu. Następuje zwykły brak prądu. Nikt nie podejrzewa, że to początek ogromnego kataklizmu. Dni mijają a prądu dalej nie ma w całej Europie. Włoski były haker Piero Manzano podejrzewa przerwę w dostawie elektryczności jako zmasowany atak terrorystyczny. Upartość oraz motywacja sprawiają, że za wszelką cenę stara przekonać wyższe urzędy do swojej racji.

„Dla tego społeczeństwa nie liczą się ludzie tylko zwiększanie zysków. Dla nich wspólnota to jedynie czynnik kosztowy. Środowisko to źródło zasobów. Wydajność jest jego modlitwą, porządek relikwiarzem, a ego bogiem.”

Nie ukrywam, było to pierwsza powieść obejmujemy taki temat. Oryginalna fabuła ukazujący jak wiele czynników jest uzależnionych od prądu. Grube tomisko, może niektóre osoby wystraszyć. Książka zaczyna się schematycznie od dokładnych opisów mechanicznych do zdarzeń. Według niektórych opinii, znajduje się w niej za mało akcji, a za dużo opisów. Posiadam odmiennie zdanie. Dokładnie opisy pozwalają przenieś i wyobrazić na chwilę nasz świat w tym problemie. Z każdym rozdziałem, akcja powoli się rozkręca, a brak prądy staję się co raz większym problemem dla całego świata. 

Obowiązkowa pozycja dla miłośników wszelkiego rodzaju kataklizmów. Marc Elsberg z porównaniem z innym autorami swoją wizję apokalipsy napisał w bardzo wiarygodny. Polecam wszystkim, dla których grubość książki to nie problem.

Tytuł: Blackout
Autor: Marc Elsberg
Wydawnictwo: W.A.B
Data wydania: 28 stycznia 2015
ISBN: 9788328014725
Ilość stron: 784