RECENZJA / "Troje" Sarah Lotz

Dwunastego stycznia 2012 roku doszło na świecie do czterech katastrof lotniczych. Tylko troje ocalonych, na dodatek są to dzieci. Przesłanie, które zmieni losy świata. Jedną z ocalonych jest Pamela May Donald. Pojawiają się domysły, podejrzenia oraz obawy. Fanatycy religijny, otaczają dzieci paranoją oraz chaosem, do momentu pojawienia się domysłów o czwartym ocalonym. Zaczyna się na niego polowanie.

Sarah Lotz, historię pokazuje nam w postaci reportażu. W książce ukazuje nam wynik swojej wieloletniej pracy. Mamy przed sobą zbiór wszelkich dostępnych materiałów dotyczących Czarnego Czwartku – najbardziej strasznego dnia w naszej historii ludzkości. Tego samego dnia, 12 stycznia doszło do czterech katastrof lotniczych w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Europie i RPA. Jak to bywa w takich wypadkach, pamiętny dzień od razu znalazł się w centrum zainteresowania opinii publicznych.

„Kto naprawdę jest twoim przyjacielem, możesz się przekonać dopiero wtedy, kiedy twoje życie legnie w gruzach. „

Nie jest to książka prosta. Tekst napisany nierówny, przeplatają się różne formy wypowiedzi. Mamy do czynienia z raportami Komisji Katastrof Lotniczych, fragmenty nagrań, a także zapisy z czatów. Pokazuje to w jaki sposób, każdy odległy zakątek przeżywał emocjonalnie tą tragedię.

Zdecydowanie reportaże nie są książkami, które mnie zachwycają lub pochłaniają. Danym tematem trzeba się zainteresować aby tekst nas wciągnął. Autorce należą się brawa za doskonałą robotę i przygotowania aż tyle materiałów dla czytelnika. Książkę mogę polecić zainteresowanym mechanizmami kształtowania teorii spiskowymi oraz zjawiskami niemożliwych na naszym umyśle.

Tytuł: Troje
Autor: Sarah Lotz
Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniewicz
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 22 maja 2014
Ilość stron: 480
ISBN: 9788377587010

Komentarze

Popularne posty